BMW E90 – jaki silnik wybrać? Przewodnik po jednostkach napędowych

BMW Serii 3 generacji E90 to bez wątpienia jeden z tych modeli, które na stałe zapisały się w historii motoryzacji i na naszych drogach. Produkowany w latach 2005-2012 (a w wersjach coupe i cabrio nawet dłużej), zdobył serca kierowców dynamicznym prowadzeniem, charakterystycznym designem i… no właśnie, szeroką gamą silników. To właśnie wybór odpowiedniej jednostki napędowej często spędza sen z powiek osobom rozważającym zakup używanego E90.

Decyzja nie jest prosta, bo pod maską tego modelu gościły zarówno oszczędne czterocylindrówki, legendarne rzędowe szóstki, jak i mocarne, turbodoładowane jednostki. Każda z nich ma swoje mocne i słabe strony. Jak więc się w tym wszystkim odnaleźć i wybrać silnik, który najlepiej odpowie na nasze potrzeby? Spróbujmy to uporządkować.

Zacznijmy od jednostek benzynowych

Silniki benzynowe w E90 to całe spektrum możliwości – od podstawowych, przez wolnossące „R6”, aż po doładowane warianty dla spragnionych adrenaliny.

  • Czterocylindrowe benzyny – czy warto? Podstawowe jednostki, takie jak 1.6 (N45), 2.0 (N43, N46), kuszą zwykle niższą ceną zakupu i potencjalnie niższymi kosztami ubezpieczenia. Model N46, wykorzystujący system Valvetronic, jest nieco bardziej skomplikowany, ale uchodził za względnie udany w swojej klasie. Prawdziwym wyzwaniem okazał się jednak N43 – silnik z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Choć na papierze oferował lepsze osiągi i niższe spalanie, w praktyce stał się źródłem problemów. Awarie wtryskiwaczy, cewek zapłonowych czy problemy z układem rozrządu to niestety częste przypadłości. Naprawy bywają kosztowne, co może zniwelować początkowe oszczędności. Generalnie, czterocylindrowe benzyny w E90 nie cieszą się najlepszą sławą pod względem niezawodności, zwłaszcza N43.
  • Sześciocylindrowe, wolnossące – esencja BMW? Przechodzimy do tego, co wielu fanów BMW kocha najbardziej – rzędowych, sześciocylindrowych silników wolnossących. W E90 znajdziemy głównie dwie rodziny: N52 (2.5 i 3.0 litra) oraz N53 (3.0 litra). Silnik N52 (np. 325i, 330i do pewnego momentu) to często uznawany za złoty środek. Wykorzystuje magnezowo-aluminiowy blok, system Valvetronic i podwójny VANOS. Oferuje piękną kulturę pracy, liniowy rozwój mocy i ten charakterystyczny, gardłowy dźwięk. Uchodzi za jednostkę relatywnie trwałą, choć nie jest pozbawiony wad – zdarza się podwyższone zużycie oleju czy awarie elektrycznej pompy wody. Mimo wszystko, to solidny wybór dla kogoś, kto szuka klasycznego charakteru BMW. Następca, N53 (np. w późniejszych 325i i 330i), wprowadził bezpośredni wtrysk paliwa. Dzięki temu poprawiła się ekonomia i nieco osiągi. Niestety, podobnie jak w N43, bezpośredni wtrysk stał się źródłem potencjalnych problemów – awaryjne bywają wtryskiwacze piezoelektryczne (drogie!) oraz czujniki NOx. Jeśli jednak trafimy na zadbany egzemplarz, N53 potrafi być satysfakcjonującym kompromisem między osiągami a spalaniem.
  • Turbodoładowane sześciocylindrowce – moc i… koszty? Dla najbardziej wymagających BMW przygotowało doładowane jednostki sześciocylindrowe. Pierwszą był legendarny N54 (335i) – podwójnie doładowany silnik o ogromnym potencjale tuningowym. Oferuje fenomenalne osiągi, ale niestety zasłynął też problemami. Wysokociśnieniowa pompa paliwa (HPFP), awarie turbosprężarek (tzw. wastegate rattle) czy wtryskiwaczy to częste bolączki. Utrzymanie N54 w dobrej kondycji potrafi być bardzo kosztowne. W późniejszych latach produkcji (i w modelach LCI) wprowadzono silnik N55 (również 335i) – z jedną turbosprężarką typu TwinScroll. Jest on generalnie uznawany za jednostkę poprawioną i mniej awaryjną od N54, choć nadal oferującą świetne osiągi. Problemy z HPFP czy wtryskiwaczami zdarzają się rzadziej, ale nadal trzeba być czujnym. To bardziej rozsądny wybór, jeśli szukamy mocnego E90, ale obawiamy się kosztów związanych z N54.

A co dla zwolenników silników wysokoprężnych?

Diesle w E90 to przede wszystkim synonim dobrego momentu obrotowego i rozsądnego spalania, idealnego na dłuższe trasy.

  • Czterocylindrowe diesle – oszczędność z ryzykiem? Najpopularniejsze jednostki to 2.0d. Początkowo montowano silnik M47N2 (np. 318d, 320d do 2007 roku), który generalnie uchodzi za dość solidną konstrukcję. Jego główną bolączką bywają klapki wirowe w kolektorze dolotowym, które mogą się urwać i wpaść do cylindrów – warto je profilaktycznie usunąć lub wymienić kolektor. Później wprowadzono silnik N47 (w 316d, 318d, 320d od 2007 roku). Oferuje on lepszą kulturę pracy i niższe spalanie, ale niestety jest owiany złą sławą z powodu problemów z układem rozrządu. Łańcuch rozrządu umieszczono od strony skrzyni biegów, co sprawia, że jego wymiana jest skomplikowana i bardzo kosztowna. Hałasujący rozrząd to sygnał, którego nie wolno ignorować. Choć nie każdy N47 musi sprawiać problemy, ryzyko drogiej naprawy jest tutaj zdecydowanie wyższe niż w M47N2.
  • Sześciocylindrowy diesel – niemal pancerna legenda? Jeśli diesel, to dla wielu fanów BMW odpowiedź jest jedna: trzylitrowy, sześciocylindrowy M57N2 (325d, 330d, 335d). To niemal legendarna jednostka, ceniona za świetne osiągi, wysoką kulturę pracy (jak na diesla) i przede wszystkim – ponadprzeciętną trwałość. Oczywiście, nie jest to silnik bezobsługowy. Trzeba pamiętać o regularnym serwisie, możliwych problemach z filtrem DPF (jak w każdym nowoczesnym dieslu) czy termostatami. Wersja 335d z podwójnym doładowaniem oferuje osiągi zbliżone do benzynowego 335i przy znacznie niższym spalaniu. Generalnie, M57N2 to jeden z najbezpieczniejszych i najbardziej godnych polecenia wyborów w całej palecie silnikowej E90, zwłaszcza jeśli pokonujemy dłuższe dystanse.

No dobrze, to który silnik wybrać?

Jak widać, idealnego silnika dla każdego nie ma. Wybór zależy od priorytetów:

  • Szukasz jak największej niezawodności i klasycznego charakteru BMW? Rozważ wolnossące, sześciocylindrowe benzyny, zwłaszcza N52 (pamiętając o potencjalnym zużyciu oleju). Bardzo dobrym i trwałym wyborem jest też sześciocylindrowy diesel M57N2.
  • Priorytetem jest niskie spalanie? Diesle będą naturalnym wyborem. M47N2 (2.0d) jest bezpieczniejszy od N47, ale oferuje nieco gorszą kulturę pracy. M57N2 (3.0d) łączy świetne osiągi z akceptowalnym spalaniem. Z benzyn, N53 teoretycznie pali najmniej z R6, ale wiąże się z ryzykiem awarii osprzętu.
  • Liczą się przede wszystkim osiągi? Turbodoładowane benzyny N54 i N55 (335i) dostarczą najwięcej emocji, ale N54 wymaga grubego portfela na ewentualne naprawy. Mocny diesel 335d (M57N2) to również świetna opcja, łącząca dynamikę z ekonomią.
  • Masz ograniczony budżet na zakup? Podstawowe, czterocylindrowe benzyny (poza problematycznym N43) lub starszy diesel M47N2 mogą być kuszące cenowo, ale trzeba liczyć się z potencjalnymi kosztami napraw, które mogą zniwelować oszczędności.

Pamiętaj – silnik to nie wszystko

Wybierając używane BMW E90, niezależnie od silnika, kluczowy jest stan konkretnego egzemplarza. Dokładna weryfikacja historii serwisowej, sprawdzenie kondycji zawieszenia, układu hamulcowego czy elektroniki jest równie ważne, co wybór jednostki napędowej. Zawsze warto zainwestować w dokładną inspekcję przedzakupową w warsztacie specjalizującym się w marce.

Podsumowując

Wybór silnika w BMW E90 to niełatwa decyzja, obarczona pewnym ryzykiem, jak przy każdym używanym aucie z bardziej skomplikowaną techniką. Kluczem jest świadome podejście, zrozumienie potencjalnych problemów danego wariantu i dopasowanie go do własnych potrzeb, stylu jazdy oraz możliwości finansowych. Jedno jest pewne – zadbane E90 z odpowiednio dobranym sercem potrafi dać mnóstwo radości z jazdy i satysfakcji z posiadania kawałka historii bawarskiej marki.